poniedziałek, 21 maja 2012

CloneZilla - bo najważniejsza jest kopia zapasowa

Niejeden z nas stanął już kiedyś przed faktem ponownej instalacji systemu. Niejeden z nas obiecywał sobie wtedy, że następnym razem zrobi kopię zapasową partycji systemowej, żeby w godzinę mieć z powrotem prawidłowo działający system. Cóż, obietnice obietnicami, a rzeczywistość rzeczywistością. Po ostatniej awarii mojego twardziela staram się dotrzymywać słowa i wykonuję kopię partycji systemowej.

Długo zastanawiałem się nad wyborem odpowiedniego oprogramowania. Większość rozwiązań dedykowanych systemowi Windows jest płatna. Dlatego postanowiłem sięgnąć po darmowe rozwiązanie - CloneZilla

CloneZilla jest otwartoźródłowym rozwinięciem komercyjnego pakietu Norton Ghost wydawanego przez Symantec oraz opartego na otwartej licencji programu Partition Image. Twórcy CloneZilli skupiają się na możliwościach serwerowych/sieciowych swojego projektu umożliwiającego jednoczesne wykonywanie operacji na kilkudziesięciu komputerach (testy wykonano na 41 maszynach). Mnie interesuje jednak jego domowe zastosowanie. Ciekawostką jest fakt, iż CloneZilla pozwala kopiować partycje wykorzystujące wszystkie najpopularniejsze obecnie systemy plików:
  • uniksowe (linuksowe) ext2, ext3, ext4, reiserfs, xfs, jfs;
  • windowsowy FAT oraz NTFS;
  • macowy (na platformach Intela) HFS+.
Kopiowanie odbywa się metodą blokową, a więc brane są pod uwagę jedynie używane bloki. Ma to niewątpliwą zaletę w postaci stosunkowo małego pliku wynikowego oraz odpowiednio krótszego czasu tworzenia kopii. Dodatkową zaletą kopiowania bloków jest możliwość późniejszego odtworzenia danych na partycji mniejszej niż ta, z której dane były pobierane (oczywiście partycja docelowa nie może być mniejsza, niż "waga" wszystkich skopiowanych bloków). Program nie pogardzi również nieznanymi systemami plików, gdyż ma możliwość kopiowania sektor po sektorze.

CloneZilla w akcji

Swoją przygodę z pakietem zaczynamy od ściągnięcia najnowszej wersji pliku ISO ważącej na dziś ok. 127,9 MB. Po ściągnięciu skorzystać z niego można na kilka sposobów:
  • wypalić płytkę i wykorzystać jako Live CD;
  • uruchamiać z pendriva;
  • uruchamiać z dysku przy pomocy np. Gruba; 
  • używać jako aplikacja serwerowa udostępniana stacjom roboczym.
Ja wybrałem najprostsze rozwiązanie - wypalenie obrazu na płycie CD. Bootowanie przebiega sprawnie i naszym oczom ukazuje się tekstowy interfejs. Do komunikacji z nami program używa kilku języków. Nie znajdziemy jednak wersji polskiej. Wybrałem więc wersję angielską. 

Główną wadą pakietu CloneZilla jest niewątpliwie niedopracowane menu. A dokładniej - niejasne opisy w nagłówkach poszczególnych ekranów. Dowodem na to była konieczność ponownego uruchomienia przeze mnie płyty ze względu na złe zinterpretowanie wcześniejszych poleceń. Dlatego zachęcam do rozpoczęcia przygody z CloneZillą od przestudiowania tej instrukcji. Jeśli masz trochę więcej czasu warto zajrzeć również tutaj.

Do wypróbowania pakietu zachęciła mnie ilość oferowanych funkcji. Oprócz tworzenia kopii oraz klonowania danych pakiet oferuje między innymi:
  • umieszczanie obrazów na partycjach lokalnych oraz zdalnych serwerach;
  • możliwość kopiowania / odtwarzania MBRu (Master Boot Recordu);
  • możliwość kopiowania / odtwarzania tablicy partycji;
  • możliwość kopiowania / odtwarzania ukrytych danych pomiędzy MBR a początkiem pierwszej partycji;
  • możliwość usunięcia pliku pamięci wirtualnej oraz/lub pliku hibernacji z kopiowanej partycji Windowsowej;
  • podział pliku obrazu na części o dowolnej wielkości.

Trochę danych technicznych

Do testu wykorzystałem notebook Samsung SA11 (Pentium Core 2 Duo P7350 @ 2GHz, 3GB Ram, HDD Samsung SATA 320GB). Kopiowana partycja (systemowa Windowsa) miała rozmiar 54 858 MB, z czego zajęte było 36 109 MB (65,8%).
Zaplanowałem wykonanie kopii partycji systemowej z usunięciem pliku hibernacji oraz pamięci wirtualnej. Jednocześnie skopiowane miały zostać: MBR, dane pomiędzy MBR oraz pierwszą partycją oraz tablica partycji. Obraz miał zostać podzielony na pliki wielkości 700 MB każdy. Wybrałem pakowanie gzipem.

Wszystkie zadania zostały wykonane poprawnie w czasie 49 minut i 25 sekund ze średnią prędkością 730 MB/min. Katalog wynikowy zajmuje 18,34 GB, stanowi więc połowę "wagi" danych znajdujących się na partycji.

Podsumowanie

CloneZilla jest najbardziej zaawansowanym systemem tworzenia kopii dysków z jakim miałem do tej pory styczność. Oferowane wsparcie dla wszystkich najpopularniejszych systemów plików powoduje, że narzędzie to może być stosowane przez użytkowników wszystkich komputerów. Mnogość opcji po prostu zachwyca. Dodatkowe wsparcie uzyskać można na forum programu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz